Dzisiaj był dobry dzień. Chyba pomału przyzwyczajam się do szwajcarskiego stylu życia :3.
Na wolnej lekcji siedziałam w bilibotece razem z Veronique, Rachel i Alice. One sobie robiły projekt na Wirtschaft, a ja przeglądałam książki o komiksach (znowu. to jest silniejsze ode mnie).
Ten mi się bardzo spodobał.
Przerwę obiadową spędzilam z Janine, Michelle i jeszcze kimś (whatshername) i poszłyśmy do Coopa (cieszyłam się jak dziecko, uwielbiam te ich gotowe zestawy obiadowe). Zeżarłam dwa onigiri i calzone z szynką, NIE ŻAŁUJĘ.
Dziewczyny twierdzą, że rivella jest TAK BARDZO SZWAJCARSKA że w hierarchii szwajcarskości stoi na rówini z serem i czekoladą.
Hasło pierwsze: langweilig (nudno)
Hasło drugie: bescheuert (popieprzone)
Hasło trzecie: ich will Ferien (chcę wakacje)
Hasło czwarte: Geschichtslehrer ist ein Arschloch (myślę że wiecie, o co chodzi 8))
Ślimaczek 8)
Fajrant 8|
Najlepszy moment: Stephan, pokazując mi ogromny nóż, powiedział, że jest takie powiedzonko mówiące "wielki nóż, wielki kucharz". Ja na to, że znam inne powiedzonko, że faceci z dużymi nożami mają małego (kojarzycie ten moment z Sands of Time?), i zaczęłam się strasznie śmiać (na szczęście powiedział że lubi takie żarciki, jeszcze u nich trochę pomieszkam XD).
Zupełnie znikąd wypłynął temat przekleństw (zaczęło się od tego że Stephan powiedział kompletnie z dupy "vaffanculo" i dostałam ataku śmiechu) i nawet powiedzieli mi jakieś brzydkie słowo po schweizer deutsch, ale już nie pamiętam. Ale za to wiem co to znaczy puta madre XDDD.
Potem przyszła Silja i przyniosła arbuza wyhodowanego w ogrodzie (był taki śmieszny, malutki jak piłeczka) i znowu piliśmy piwo. Do tego z pasją przyglądałam się, jak Silja robi papierosy (naprawdę mnie to fascynuje).
Czekoladki, które sprzedają jakieś skautki. Może nie wygląda, ale było naprawdę pyszne 8D
W piątek mamy tzw. LG Tag i nie mamy lekcji. Chodzi w tym o to, że do szkoły przychodzą przedstawiciele różnych zawodów i, z tego co zrozumiałam, opowiadają co i jak. Takie coś odbywa się parę razy w roku. Rano mam wykłady .... w sumie nie wiem z czego, a po południu z pracy w hotelu (spoko, tylko pewnie nic nie będę rozumiała).A w ogóle to nareszcie czaję różnicę między "etwas" a "irgendetwas". Dzięki Vero.
Tablet zaraz wyzionie ducha więc się zwijam XDD jutro mam 4 lekcje i wolne popołudnie, chyba pospaceruję po okolicy
Miłej nocy i do jutra c:
Pieróg
ślimaczek podbił moje serce <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nieogar